Największym niebezpieczeństwem czyhającym na nawet najlepszy, najdokładniej zaprojektowany i najsprawniej obsługiwany system alarmowy lub inny rodzaj zabezpieczeń jest brak zasilania. Zjawisko to jest niezwykle istotne z następujących względów:
- Nie mamy żadnej możliwości, aby zapewnić sobie gwarancję stuprocentowej ciągłości dostaw energii elektrycznej od naszego dostawcy przez okres kilku-kilkunastu lat (z reguły tyle czasu trwa eksploatacja przeciętnego systemu zabezpieczeń). Wynika to z oddziaływania czynników losowych – awarii, wypadków, niekorzystnych zjawisk pogodowych powodujących np. zerwanie linii energetycznych itp.
- Brak zasilania z reguły powoduje całkowity zanik funkcji systemu zabezpieczeń, a mówiąc prościej, przestaje on po prostu działać.
- Należy mieć na uwadze, że również potencjalni napastnicy doskonale orientują się w roli, jaką pełni prawidłowe zasilanie systemu zabezpieczającego, toteż jednym z najczęstszych sposobów jego unieruchomienia jest sprowokowanie awarii linii energetycznych lub zastosowanie innej metody odcięcia systemu od źródła energii elektrycznej.
Do rozwiązania problemu stanowiącego temat kolejnego artykułu z naszej serii poradników oczywiście istnieją różne rozwiązania, które pokrótce tutaj scharakteryzujemy.
Pierwszy ze sposobów, stosowany w zasadzie powszechnie, to wykorzystanie rezerwowego źródła energii elektrycznej, jaką są akumulatory. Rozwiązanie to ma kilka wad, których musicie być świadomi:
- Ograniczona pojemność – w przypadku najpopularniejszych na rynku rozwiązań oraz systemu zabezpieczającego o typowej funkcjonalności, czas pracy na zasilaniu akumulatorowym wynosi od kilku do kilkunastu godzin, w praktyce jednak rzadko przekracza wartość trzech godzin.
- Ograniczona żywotność – aby zastosowanie akumulatorów miało sens, muszą one być podłączone do zasilania przez cały czas pracy systemu monitoringu, tylko wtedy spełnią one swoje zadanie w sytuacji zaniku zasilania. Taki cykl pracy wpływa jednak negatywnie na ich żywotność, a co się z tym wiąże, na pojemność. Przeciętny akumulator po upływie roku może osiągnąć nawet stopień zużycia równy 70 procentom, czyli jego faktyczna pojemność wyniesie wtedy 30 procent wartości nominalnej.
Do rozwiązania tych problemów najczęściej stosuje się dodatkowe źródła zasilania w postaci generatorów spalinowych lub urządzeń pracujących w oparciu o energię odnawialną. Wadą pierwszej z metod jest konieczność ręcznego uruchamiania generatora w razie zaniku zasilania z sieci energetycznej, co może być kłopotliwe i w wielu sytuacjach niewykonalne (np. jeśli przebywamy z dala od domu i po prostu nie mamy informacji na temat awarii). W ostatnich latach coraz większą popularność zdobywają sobie źródła energii odnawialnej – jako alternatywne źródło zasilania nie tylko systemów zabezpieczających można wykorzystać np. panele słoneczne, generatory wiatrowe lub miniaturowe agregaty wodne. Ich cechy można pokrótce przedstawić następująco:
- Panele słoneczne – stosunkowo niewielki koszt pojedynczego urządzenia, co umożliwia łatwą rozbudowę w miarę potrzeby oraz własnych warunków finansowych. Wadą paneli słonecznych jest konieczność umieszczenia ich na możliwie poziomej powierzchni oraz stosunkowo duży rozmiar (ok. jednego do dwóch metrów kwadratowych) – z reguły umieszcza się je na dachach budynków. Pojedynczy panel o mocy znamionowej ok. 150-200W w zupełności wystarcza do zapewnienia zasilania typowego systemu monitoringu i przy współpracy z akumulatorami może wręcz zastąpić sieć energetyczną.
- Generatory wiatrowe – jak sama nazwa wskazuje, wytwarzają energię elektryczną dzięki podmuchom wiatru. Ich największą wadą jest zależność od pogody, przy spokojnej bezwietrznej aurze niestety ich efektywność jest praktycznie zerowa, na dodatek praktycznie niemożliwe jest przewidzenie okresu ich funkcjonowania, z uwagi na konieczność dokonywania prognoz pogodowych. Z tego względu mogą pełnić rolę jedynie dodatkowego źródła zasilania służącego do utrzymywania akumulatorów w stanie naładowanym.
- Agregaty wodne – niezależne od warunków zewnętrznych, o stosunkowo niskiej cenie pojedynczego urządzenia. Ich zasadniczą wadą, wynikającą bezpośrednio ze specyfiki samego agregatu jest konieczność instalacji przy wodzie płynącej – rzece lub strumieniu. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt wymagania (w większości przypadków) zezwolenia ze strony władz lub instytucji ochrony środowiska naturalnego, co powoduje, że tego typu rozwiązania spotyka się bardzo rzadko. Z punktu widzenia funkcjonalnego są one jednak najlepszym z alternatywnych źródeł zasilania.
Biorąc pod uwagę cechy praktyczne wyżej wymienionych rozwiązań, najbardziej godne polecenia są panele słoneczne, z uwagi na prostotę instalacji, wysoką wydajność i przede wszystkim przewidywalne zachowanie – nie są one zależne od wiatru ani wody, a jedynie od światła słonecznego. Pewne niedogodności związane z montażem można w stosunkowo łatwy sposób rozwiązać, a efekt końcowy w postaci pewnego źródła zasilania dla systemu monitoringu jest z pewnością wart nakładu pracy oraz finansów.